To był krótki szapcer, w zeszłą niedzielę ambitnie wybrałem się do Chorzowa, znaleźć zimowe plenery. Dotarłem do Chorzowa Starego, nieopodal Huty Kościuszko. Szukałem i znalezłem, po czym zwątpiłem. Po pół godzinie już nie mogłem manipulować zmarzniętymi paluchami przy aparacie. Pomimo pięknego słońca, kozy zamarzały, jedna po drugiej. Aparat cyfrowy, przestał robić zdjęcia, wyobraziłem sobie jak w tych warunkach zmieniam tradycyjny film.. trudno, co zobaczyłem a nie sfotografowałem to moje;) Poniżej, krótka i chaotyczna fotorelacja.
2 komentarze:
W sumie byłeś niedaleko mnie. Trzebabyło wskoczyć na rozgrzewającą herbatę ;-)
A gdzie smoki się podziały???
A Bytom czarno biały...wspaniały!!!
Pozdrawiam!
A gdyby, Bytom luty 2010....
Prześlij komentarz