11.11. idąc ulicą Ks. Szafranka



1. Czy Polska potrzebuje dziś patriotów?

Polska potrzebuje patriotów, bo jest wspólnotą duchową, współtworzoną przez wszystkie pokolenia Polaków. Nawozem tej wspólnoty jest krew poległych bohaterów, podobnie jak nawozem chrześcijaństwa jest krew męczenników. Dzięki odwadze swoich synów, którzy wzgardzili śmiercią, Polska nieustannie się odradza. Mylą się ci, którzy traktują ją jako organizację polityczną czy ekonomiczną. W słowach: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy” chodzi o straceńców żyjących pod wulkanem, a nie o sprawnych menedżerów.

2. Jak powinien w dzisiejszych czasach objawiać się polski patriotyzm?

Jedni twierdzą, że dziejami Polski kieruje jakiś straszny, archaiczny los, inni wierzą, że robi to Bóg. Każdy patriota dostrzega jednak piękno i sens narodowej historii. Zwykle towarzyszy temu głębokie przywiązanie do wad i zalet polskiej duszy. Polski patriota – parafrazując Andrzeja Bobkowskiego – powinien mieć w sobie coś z chuligana. Gdy wszyscy wokół mówią „tak”, odczekać chwilę i powiedzieć „nie”. Można służyć ojczyźnie, prowadząc odważną politykę zagraniczną albo prywatne przedsiębiorstwo, głosując w wyborach albo pisząc wiersze. W każdej dziedzinie da się myśleć i działać „po polsku”.

3. Czy Unia Europejska sprzyja pielęgnowaniu patriotyzmu przez obywateli krajów do niej należących?

Unia Europejska przypomina egzaltowaną panią, która wie, że bezę należy jeść łyżeczką, ale zatyka uszy, kiedy ktoś w towarzystwie użyje słowa „patriotyzm”. Taka polityka kształtuje świadomość obywateli, którzy często ukrywają swoje prawdziwe przekonania, chcąc uchodzić za ludzi oświeconych. Później wystarczy iskra, by zrobiło się niebezpiecznie. Tłamszony patriotyzm wybucha w postaci nacjonalizmu, jak ostatnio we Francji czy Holandii. Także dlatego warto pielęgnować w Polsce zdrową dumę narodową, a relacje z sąsiadami budować na prawdzie historycznej.

4. Czy czuje się Pan dumny z bycia Polakiem?

Jestem dumny z polskiej historii, duchowości, solidarności ze słabszymi, umiłowania prawdy i wolności. Ale jestem też dumny z polskiej anarchii, z pogardy dla „niemieckiego porządku” i „rosyjskiego imperializmu”. Jestem dumny z polskich wsi i miasteczek, z kotletów schabowych i flaków wołowych. Jestem dumny z polskiego nieposłuszeństwa, niechlujstwa, zawiści i pijaństwa. Z tego, że Polacy nie potrafią być wierni w rzeczach małych, ale są zdolni oddać życie, kiedy chodzi o rzeczy wielkie. Jestem dumny, że pół świata ma nas za wariatów!

5. Czy jest Pan gotów oddać życie w obronie niepodległości Polski?

Łatwo jest się przechwalać, żyjąc w wolnej ojczyźnie. Oficerowie z Katynia, powstańcy warszawscy czy żołnierze wyklęci nie odpowiadali na ankiety, bo w ich czasach liczyły się czyny, a nie słowa. Jeśli jednak dzisiejsza, sfeminizowana kultura wymaga takiej deklaracji, odpowiadam: jestem gotów oddać życie w obronie niepodległości Polski. Tak mi dopomóż Pan Bóg wszechmogący, w Trójcy jedyny, i wszyscy święci.

pozwoliłem sobie zacytować słowa Wojciecha Wencla z jego bloga.

Brak komentarzy: